STRONA GLÓWNA
Wielkość czcionki A A A

Śladami Ireny Sendlerowej

Informacje umieszczone na tej stronie pochodzą z materiałów zarejestrowanych podczas wycieczek „Śladami Ireny Sendlerowej”, prowadzonych przez panią przewodnik Wiesławę Bałdycką dla wszystkich klas gimnazjalnych.
Opracowanie tekstu: p. Iwona Myślak-Piątek oraz p. Gabriela Bobrzak.

„Prawdziwego przyjaciela poznajemy w biedzie” – Irena Sendlerowa była przyjacielem, którego poznało bardzo wielu obywateli pochodzenia żydowskiego w biedzie i nieszczęściu, które zgotowała II wojna światowa.

„Śladami Ireny Sendlerowej”

Pawiak

Pawiak to nieistniejące już więzienie zbudowane przez Rosjan w Warszawie w latach 1829-1835, wg projektu Henryka Marconiego. Nazwa jego pochodzi od ulicy Pawiej, która znajduje się opodal. Pawiak jako więzienie był zbudowany jeszcze w czasach carskich po upadku Powstania Listopadowego.

Pawiak związany jest z najstraszniejszymi okrucieństwami II wojny światowej, gdzie Niemcy torturowali i zabijali Polaków i Żydów. W zachowanych piwnicach zniszczonego więzienia od 1965 mieści się Mauzoleum-Muzeum Pawiaka, a w Alejach Szucha znajduje się Muzeum Martyrologii – Mauzoleum Walki i Męczeństwa.
21 VIII 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego Niemcy wysadzili Pawiak w powietrze, najpierw rozstrzeliwując więźniów na ruinach Getta.

Pawiak miał wydzieloną część dla kobiet i mężczyzn. Więzienie kobiece nosiło potoczną nazwę Serbia, które w czasie wojny rosyjsko-tureckiej pełniło funkcję szpitala wojskowego. W Pawiaku istniała biała i czarna pralnia. W białej więźniarki prały ręcznie rzeczy Niemców, a w czarnej – więźniów, często brudne z krwi czy kału. Pomagały sobie szczotkami ryżowymi do podłogi, kiedy zrobiła się dziura, były bite.
Na plac spacerowy wyprowadzano więźniów po torturach i przesłuchaniach, aby ich tam dobić. Często kazano wykonywać różne ćwiczenia, np 1000 żabek z głośnym liczeniem lub czołganie po gorącym żużlu wyrzuconym z kotłowni. Nad więźniami stał pilnujący Niemiec z pejczem. Przez Pawiak przeszło 100 tysięcy ludzi.
W czasie okupacji Pawiak był więzieniem przejściowym (więźniów torturowano w więzieniu śledczym Gestapo w Alei Szucha). Przed wejściem do muzeum stoi, zachowany do dziś, słup z bramy z drutem kolczastym.

Pani Irena Sendlerowa powiedziała, że nie wolno winić tych, którzy w czasie tortur coś powiedzieli. Człowiek doznając tam potwornych cierpień fizycznych nie panował nad sobą. Jeżeli człowiek przeżył przesłuchania i przywieziono go ponownie na Pawiak, to po pewnym czasie musiano zwolnić cele. Więźniów albo wywożono do obozów koncentracyjnych albo do lasów wokół Warszawy na rozstrzelanie – o tym pisał p. Władysław Bartoszewski w swojej książce „Warszawski pierścień śmierci”. Dlatego w Puszczy Kampinoskiej, po wojnie, utworzono cmentarz „Palmiry”. Czasem kogoś udało się wykupić, ale Niemcy nie zawsze byli chętni do udziału w przekupstwie.

Irena Sendlerowa była aresztowana nocą w mieszkaniu, Niemcy przywieźli ją na Pawiak, a następnego dnia zabrali na przesłuchanie w Aleje Szucha. Tam była strasznie bita, katowana. Niemcy stosowali prawie średniowieczne metody tortur. Ktoś napisał gryps – że przywieziono raz człowieka z tortur całego „w cętki „, nie wiadomo było, co to jest. Okazało się, że człowieka przypalano papierosami.

Kiedy panią Irenę przywieziono po przesłuchaniach do celi i rzucono na jakiś siennik, znalazła pod nim, zapewne po poprzednim więźniu, obrazek Jezusa Miłosiernego ,,Jezu ufam Tobie”, który potraktowała jako znak opatrznościowy, znak wyjścia na wolność. Później Irena Sendlerowa przesłała ten obrazek wraz z jego historią w prezencie naszemu Papieżowi Janowi Pawłowi II podczas jego pierwszej wizyty w Polsce. Po latach dostała list z błogosławieństwem Papieża i fotografią, jak Jan Paweł II klęczy i modli się przy jej obrazku.

Getto

1. 09. 1939r. wybuchła II wojna światowa. Warszawa broniła się 27 dni. 28.IX.1939 r. do Warszawy wkraczają Niemcy i zostaje podpisana kapitulacja, 5.X.1939 przyjeżdża do Warszawy Hitler, który w Alejach Ujazdowskich przyjmuje defiladę swoich wojsk. Kiedy Niemcy zajęli Warszawę zaczęły się prześladowania Żydów. Hitler miał swoją teorie: – Niemcy będą panami świata, ludzie innych nacji muszą być zredukowani, a np. Cyganie i Żydzi – całkowicie zlikwidowani. W Warszawie na 1 300 000 mieszkańców 1/3 to byli Żydzi. Większość mieszkała w północnej części miasta, mieli swoje obyczaje, stroje. Niemcy po zajęciu Warszawy podzielili ją na 3 części – część niemiecka (Al. Ujazdowskie, Park Łazienkowski), część aryjska (zamieszkana przez Polaków), część północna miasta – Getto (dzielnica żydowska).

Getto to wydzielony obszar miasta, w którym przymusowo osiedlano Żydów z rozkazu Niemców. Otoczone zostało murem strzeżonym od zewnątrz oraz zasiekami z drutu kolczastego. Getto było całkowicie zależne od dostaw żywności z zewnątrz. Wejście do Getta miały tylko osoby ze specjalnymi przepustkami. Pani Irena Sendlerowa mogła dostać się do Getta, gdyż pracowała jako osoba do spraw epidemii, a Niemcy bardzo bali się tyfusu.

16. XI. 1940 r. zakończono budowę murów Getta, zostało ono ostatecznie odcięte od reszty miasta. Żydów oznaczono opaskami z gwiazdą Dawida, które mieli obowiązek nosić na ramieniu. Warszawskie Getto było największym gettem, w jego obrębie zgromadzono około 450 000 Żydów. W okresie okupacji, do lata 1942r., z głodu i chorób zmarło około 100 000 osób. Tam gdzie nie było muru, tylko drut kolczasty, w nocy żydowskie dzieci wydostawały się z Getta do dzielnicy aryjskiej, pukały do domówi prosiły o żywność. Często w drodze powrotnej były rozstrzeliwane przez Niemców. Człowiek ma serce, jak widzi ludzką krzywdę i tak Polacy zaczynają pomagać Żydom. W części aryjskiej powstaje organizacja Żegota, która wspomaga Żydów. Mają swoje metody i pieniądze. Jednocześnie Polakom, którzy pomagali Żydom groziła śmierć. Osoby, które ratowały Żydów, ich rodziny i sąsiadów rozstrzeliwano.

W celu zrobienia tzw. czystki Niemcy postanowili zlikwidować Getto. Na teren Getta wjeżdżały pociągi (utworzono specjalną bocznicę z Dworca Gdańskiego) na Umschlagplatz (-plac przeładunkowy), gdzie ładowano Żydów do wagonów. Na początku ludzie zgłaszali się sami, bowiem mówiono im, że są wywożeni do pracy, że dostaną trochę chleba i marmolady (w Getcie panował straszny głód). Potem wszyscy juz wiedzieli, że wywożą ich nie do pracy, ale do obozów zagłady. Przed wywózką Żydzi chowali się w domach Getta, jednak Niemcy robili obławy i znalezionych Żydów wrzucano do bydlęcych wagonów, zamykano, a transport jechał do obozu koncentracyjnego w Treblince, do komór gazowych. W Treblince kazano się więźniom rozebrać, mówiono im, że idą do łaźni. Z kranów zamiast wody leciał trujący gaz „Cyklon B”, a hitlerowcy przez okienko patrzyli, czy wszyscy już zatruli się gazem.

Wywieziono prawie 400 000 Żydów. Zostało około 60 000 Żydów, którzy pracowali w fabryczkach dla Niemców. Rozpoczęli oni walkę 19 kwietnia 1943 r. (Powstanie w Getcie Warszawskim – 19 kwietnia 1943 do 16 maja 1943).

Pomnik na Umschlagplatz ma małą przerwę w murze, przez którą widać drzewo – to symbol wyjścia na wolny świat. Z terenu Getta ocalały dwa domy – szpital i wermacht – miejsce, z którego Niemcy nadzorowali i pilnowali Żydów pędzonych na Umschlagplatz. Szpital był potrzebny, gdyż w przypadku kontroli Czerwonego Krzyża Niemcy kłamali, jak to dbają o Żydów.

Z tego placu Janusz Korczak prowadzący sierociniec dla dzieci żydowskich został załadowany do transportu, niosąc najmłodsze dziecko na ręku. Mimo, że chciano wyprowadzić go z Getta powiedział – ,,Ja dzieci nie zostawię”. Powiedział dzieciom, że jadą na wycieczkę.

Pani Irena cały czas widziała, jak ci ludzie giną. Często zostawały same dzieci. Widziała, jak Korczak opiekujący się sierotami żydowskimi, szedł z nimi na śmierć. Wyprowadzała dzieci z Getta narażając własne życie.

Pani Irena Sendlerowa zabierając dzieci od matek, aby je potajemnie wywieźć z Getta i uratować przed zagładą, była świadkiem wielkiej tragedii rodzinnej. Matki oddając dziecko wykazywały dowód największej miłości. Matka wyzbywała się największego skarbu – swojego dziecka – sama zostawała w Getcie, wierząc, że ono przeżyje, kiedy ona zginie.

Irena Sendlerowa wyprowadzając dzieci z Getta zapisywała informacje: imię i nazwisko dziecka – żydowskie i przybrane, oraz komu przekazywała dziecko. Wszystkie te dane pisane na wąskich paskach papieru chowała do słoika, który zakopała na podwórku pod jabłonką, przy ul. Lekarskiej 9, aby nigdy nie wpadły w ręce Niemców.

Po wojnie organizacje żydowskie oraz sami żyjący rodzice szukali i odbierali żydowskie dzieci od polskich rodzin, które zapewniły im schronienie podczas wojny. Był to kolejny dramat dla przybranych rodziców, którzy pokochali adoptowane podczas wojny dzieci żydowskie.

Instytut Żydowski

W dawnej bibliotece judaistycznej mieści się Instytut Żydowski. Obok była Synagoga (w tym miejscu, gdzie stoi tzw.”błękitny” wieżowiec na placu Bankowym), która została wysadzona w powietrze, kiedy Niemcy kończyli zagładę Getta, została po niej tylko fotografia.

W Instytucie Żydowskim znajduje się ekspozycja sztuki żydowskiej. Również znajduje się tutaj mała – synagoga, aby przyjeżdżający goście mogli się pomodlić.

W synagodze nie ma żadnych symboli, malowideł, wyobrażeń Boga w postaci ludzkiej. Mogą być tylko fragmenty Tory. Tora to Pięcioksiąg Mojżesza – pisana ręcznie na białej cienkiej skórze cielęcej, specjalnym atramentem koszernym – zatwierdzonym przez Rabina. Tora nawijana jest na 2 drążki. Podczas czytania, aby nie pomylić się, który wers jest czytany, nie wskazuje się palcem tylko specjalnymi wskazówkami w kształcie rączki o nazwie „jad”. Wykonywany jest ze srebra, kości słoniowej, lub drewna. Czasami też bogato wysadzany kamieniami szlachetnymi.

Tora to największa świętość. Pisana jest po hebrajsku (język jidysz – to język mówiony). Tora w synagodze przechowywana jest jakby w specjalnej szafie ołtarzowej (arka), która nosi nazwę „aron ha-kodesz„, która stoi na osi ściany skierowanej w stronę Jerozolimy, w Europie na ścianie wschodniej. „Aron ha-kodesz” przysłonięta jest zasłoną zwaną „parochet„, zdejmowaną podczas modlitw.

W czasie modlitwy Tora jest wynoszona z szafy ołtarzowej i przenoszona na specjalną mównicę o nazwie „bima„. Aby móc się modlić musi być spełniony pewien warunek – modlić się musi co najmniej 10 mężczyzn. Modlitwa jest obowiązkiem mężczyzn od 13 roku życia. Miejsce dla kobiet w synagodze jest wydzielone z tyłu, gdyż kobiety nie mogą rozpraszać mężczyzn podczas modlitwy.

Tora jest odpowiednio ubierana w tzw. sukienkę (meil), nad nią umieszczana jest korona. Korona zwykle wykonana jest ze srebra, rzadziej ze złota. Nakładana jest na dwa drewniane wałki, na który nawinięty jest pergaminowy zwój z tekstem Tory. (Korona Tory jest również częstym motywem pojawiającym się na żydowskich nagrobkach. Wówczas symbolizuje, że osoba zmarła była wyjątkowo pobożna, posiadała znajomość ksiąg religijnych. Może również obrazować fakt, że zmarły był cenionym członkiem społeczności.)

Bardzo często obok korony, na drzewcach na której nawinięta jest Tora lub na świecznikach umieszczane są dzwoneczki (Rimmonim), które mają wszystkich poinformować, że Tora jest wyjmowana z szafy ołtarzowej, aby tego faktu nie przeoczyć.

Często umieszcza się wers Tory w różnych miejscach, aby pamiętać o tych fragmentach (np. osoba modląca się umieszcza rulonik z wersem Tory na czole, aby fragmenty Pisma wchodziły do serca i umysłu), „Mezuza” to zwitek pergaminu z cytatami z Tory, przybijany do framugi drzwi w specjalnym pojemniku.

Gdy przeczyta się już całą Torę, wówczas następuje Święto Tory – Simchat Tora (radość Tory). Tego dnia w synagogach odczytywane są ostatnie wersy Pięcioksięgu Mojżeszowego. Następnego dnia rano czytanie Tory zaczyna się od nowa od Bereszit (Księgi Rodzaju). Jak każe zwyczaj, osoba wywołana do odczytania ostatniego fragmentu Tory nazywana jest Chatan Tora („oblubieniec Tory”), a osoba zaczynająca czytanie od Księgi Bereszit – Chatan Bereszit. Święto przebiega w ten sposób, że wieczorem wyjmuje się z aron ha-kodesz wszystkie zwoje, zostawiając na ich miejscu zapaloną świecę jako symbol niegasnącego światła Tory. Po odczytaniu ostatniego fragmentu Tory rozpoczyna się radosny, taneczny pochód. Mężczyźni obnoszą zwoje wokół bimy z radosnym śpiewem i tańcami, wykonując w ten sposób siedem okrążeń. Jest to najradośniejsze święto z Tory. Co roku powraca się w to samo miejsce w tekście – by od początku rozpocząć czytanie Pięcioksięgu.

Wystawa – Getto Warszawskie 1940-1943.
Wystawa pokazuje los Żydów warszawskich – życie w Getcie – zagładę Getta. Częścią wystawy są dokumentalne filmy zrealizowane na zamówienie Instytutu pokazujące okrucieństwo II wojny światowej, przedstawiające zagładę Żydów.

Yad Vashem (Jad Waszem) – nazwa oficjalna: Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Jad Waszem – instytut, oficjalny pomnik w Izraelu poświęcony żydowskim ofiarom Holokaustu, założony w 1953 roku w Jerozolimie na mocy Ustawy o Pamięci, przyjętej przez izraelski parlament Kneset. Termin Yad Vashem oznacza „miejsce i imię” albo, w niektórych tłumaczeniach, „pomnik i imię” i zaczerpnięty jest z księgi Izajasza (Iz 56, 5).

Instytut składa się z Nowego Muzeum Historycznego wraz z Salą Imion, gdzie przechowywane są dane o ofiarach Holokaustu, Izby Pamięci, Ogrodu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, dwóch galerii sztuki, synagogi, archiwum i biblioteki, Doliny Zabitych Wspólnot i Międzynarodowej Szkoły Nauczania o Holokauście. Poza tym na terenie Yad Vashem znajduje się kilkanaście mniejszych i większych pomników poświęconych m.in. zamordowanym w czasie Holokaustu dzieciom, żydowskim partyzantom i żołnierzom oraz Januszowi Korczakowi.

W całym Yad Vashem posadzone są drzewa upamiętniające Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata – Nie-Żydów, którzy ratowali Żydów w czasie Holokaustu, niejednokrotnie ryzykując własne życie. Wśród drzewek posadzonych w Alei Sprawiedliwych znajduje się też drzewko posadzone w 1963 r. przez Władysława Bartoszewskiego i Marię Kann w imieniu Rady Pomocy Żydom Żegoty – jedynej organizacji w okupowanej Europie powołanej w celu ratowania Żydów.

W 1965 r. Irena Sendlerowa została uhonorowana przez izraelski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W 1983 r. zasadziła drzewko w Lesie Sprawiedliwych instytutu.
Odznaczonych ludzi medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” jest około 22 tys. osób,
ponad 6 tys. z nich to Polacy.

Restauracja Magat

Na Placu Grzybowskim, na tyłach Teatru Żydowskiego znajduje się restauracja serwująca koszerne posiłki. Mieliśmy okazję degustować żydowską potrawę – cymes. Właściciel restauracji pan Grzegorz Tomala (jeden ze sponsorów naszego sztandaru szkoły) chętnie opowiadał o koszernej kuchni żydowskiej.

„Koszer” to po hebrajsku: nadający się, stosowny, dobry. W potocznej mowie „koszerny” to tyle co „legalny”, lub zgodny z przepisami. Odnosi się to zresztą nie tylko do jedzenia. Koszerne może być wszystko, co jest słuszne, poprawne, a w szczególności zgodne z przepisami religijnego prawa żydowskiego.

Formuła koszerności obejmuje całość przepisów dotyczących przyrządzania i przechowywania pokarmów, włączając w to zasady uboju bydła i drobiu. W rzeczywistości są to rozsądne reguły higieniczne. Stosowanie tych reguł chroniło i chroni przed możliwością zatrucia pokarmowego.

W restauracji Magat wszystkie dania są koszerne. Ciekawostki: nie można podawać kawy z mlekiem czy śmietanką, tylko kawę naturalną czarną, również herbata bez mleka, sery nie mogą łączyć sie z wędlinami, kanapki z plastrami np indyka smaruje się majonezem, nie można użyć masła, przyprawy do gotowania są przyprawami jednoronymi, bez czegoś co zawiera np. glutaminian sodu (vegeta), czyli sól pieprz, papryka, kurkuma – takie najczystsze.

Kawior żydowski – to wątróbka drobiowa smażona z cebulą i siekana z jajkami i z gęsim tłuszczem, gęsie pipki – to gęsie żołądki, które wcześniej się marynuje. Jest to danie szabasowe, które przygotowuje się przez 20 godzin. Pieczywo musi być koszer, czyli bez mleka. Specjalny „maszgijach” (strażnik koszerności) zapala piec i kontroluje przebieg wypieku bułek.

Ryba (musi mieć łuski np. węgorza nie można spożywać) i mięso mogą być jedzone jednocześnie, pod warunkiem, że ryba nie jest przygotowana z mlekiem lub masłem. Ryba jest daniem neutralnym i powinna być podawana przed mięsem, które musi być oddzielone od potraw mlecznych. Do produktów neutralnych zalicza się niektóre gatunki chleba, niektóre gatunki ciast i ciasteczek, jajka, ryby, ziarna, makarony, ryż, kasze, jarzyny, owoce (pochodzące z co najmniej 3-letnich drzew) i soki. Jarzyny i ziarna powinny być dokładnie sprawdzone, czy nie są zarobaczone.

Cymes – oznacza coś dobrego dla podniebienia, jest to słodki deser, którego głównym składnikiem jest marchewka przyprawiona cynamonem z bakaliami.

Cmentarz Powązkowski

Na zakończenie wycieczki „Szlakiem Ireny Sendlerowej” spotkaliśmy się nad grobem naszej patronki, pochowanej na Cmentarzu Powązkowskim w grobie rodzinnym.

Fragmenty przemówienia prof. Michała Głowińskiego nad grobem Ireny Sendlerowej (12.05.2008 r.)

„Umarła, ale żyje! Żyje, póki żyć my będziemy, skazani na gazowe komory, my, którym uratowała życie, których wyprowadziła zza murów getta, czyli z piekła – i zapewniła schronienie w miejscach, dających nadzieję ratunku. Żyje i żyć będzie także później – za sprawą potomstwa tych, którym pomogła, a także – dzięki pamięci, która jest jedną z największych wartości w ludzkim świecie. Dokonała dzieła niezwykłego, którego z niczym nie da się porównać. Przy współpracy ludzi dzielnych i pełnych dobrej woli uchroniła przed niechybną śmiercią dwa i pół tysiąca dzieci, ale nie tylko, bo pomogła – o czym się rzadziej wspomina – również wielu dorosłym.

Była człowiekiem czynu, którego celem nieustannym stało się niesienie dobra. Człowiekiem czynu, który nie bał się narażania własnego życia dla ratowania życia innych.

Należę do tych ocalonych, którzy znali Irenę Sendlerową od wielu dziesięcioleci, niemal od zawsze; wielu z tych, którzy dzięki niej przetrwali, nie są świadomi, ile Jej właśnie zawdzięczają. Bohaterska i obdarzona niezwykłą pamięcią, często powracała do lat, w których dokonała tego, co było ponad ludzkie siły. Ale o rozgłos nie dbała.

Na szczęście świat o Niej sobie przypomniał. Odznaczenia i wyrazy hołdu zaczęły nadchodzić z różnych stron świata. Od drzewka posadzonego w Izraelu do Orderu Orła Białego. W czasie jednego z ostatnich z Nią spotkań, powiedziała mi, że dla niej nagrodą Nobla jest to, że szkoły nazywane są jej imieniem. Do chwil swoich ostatnich zachowała jasność umysłu, orientowała się w tym, co się dzieje, nadal ciekawa była świata, z zainteresowaniem i niepokojem obserwowała wydarzenia krajowe. O tym też nie wolno zapominać, była niezwykle sympatycznym, życzliwym, otwartym człowiekiem, takim, z którym rozmowa stanowi prawdziwą przyjemność.

W ostatnich latach, słaba i zmęczona, mówiła cicho, warto było wszakże wysilać słuch, by uchwycić każde jej słowo. Wydawałoby się, że być powinna na codzień osobą z pomnika, bo nią w istocie była, ale była też po prostu uroczą i mądrą kobietą, z którą rozmowa była przyjemnością.. Nie dziw, że do pokoju numer 15 w Centrum Ojców Bonifratrów na Sapieżyńskiej zmierzało tak wielu, by choć chwilę przebywać w Jej towarzystwie.”