
- O szkole
- Wydarzenia
- Rekrutacja
- Deklaracja dostępności
- Librus
- Strefa rodzica
- Strefa ucznia
W dniu 12 maja 2009 uczniowie naszego gimnazjum uczestniczyli w
warsztatach dla młodzieży ze szkół noszących imię Ireny Sendlerowej
pt. „Młodzież sprawiedliwi, ocaleni”
związanych
z pierwszą rocznicą śmierci Ireny Sendlerowej.
Spotkanioe odbyło się w Domu Spotkań z Historią w Warszawie (ul. Karowa 20).
W warsztatach wzięli udział zaproszeni goście:
* prof. Michał Głowiński (jeden z uratowanych przez Irenę Sendlerową), opowiadał o emocjach w języku,
* Jadwiga „Jadzia” Gawrych (Sprawiedliwa wśród Narodów Świata), opowiadała o pasji życia,
* Janina „Janeczka” Rożecka (Sprawiedliwa wśród Narodów Świata), opowiadała o mówieniu prawdy
* Marta Pietrzykowska (jedna z autorek strony
www.sprawiedliwi.org.pl poświęconej polskim Sprawiedliwym) opowiadała o
ukrywaniu Żydów podczas okupacji i o kryjówkach.
Spotkanie jest częścią obchodów poświęconych pamięci o Irenie Sendlerowej, która podczas okupacji – działając w konspiracyjnej Radzie Pomocy Żydom „Żegota” – zorganizowała akcję wyprowadzania żydowskich dzieci z warszawskiego getta i wyszukiwania dla nich kryjówek. Dzięki działaniom Ireny Sendlerowej uratowano od Zagłady 2500 osób. Było ponad 6 tysięcy polskich sprawiedliwych. Prawie 800 wciąż żyje, rozsianych po różnych zakątkach Polski.
W tym dniu gimnazjaliści uczestniczyli także we Mszy Świętej zamówionej przez Rodzinę Sendlerowej w Kościele p.w. Św. Karola Boromeusza w Warszawie.
Kliknij na zdjęcie aby zobaczyć powiększenie
p. MICHAŁ GŁOWIŃSKI – LAT 75
Profesor literatury, zajmuje się fenomenem żywego języka. Autor ponad 30 książek. Pan Michał Głowiński bada słowa mocno nacechowane emocjonalnie, bada też próbę ukrycia prawdy przez przeinaczanie albo zmienianie sensu słów, w tym propagandę. Najwybitniejszy na świecie badacz zjawiska nowomowy- Orwellowskiej newspeak. Próbuje nazywać rzeczy po imieniu – a czasami to trudne, gdy mamy do wyboru „hitlerowców” czy „nazistów”, albo jeszcze bardziej, gdy mierzymy się ze słowami „Holokaust”, „Szoa”, „Zagłada” czy „Wyniszczenie”.
W chwili wybuchu wojny miał pięć lat. Wraz z rodziną został zamknięty w getcie warszawskim. Uratowała go Irena Sendlerowa, która przemyciła chłopczyka przez mur getta i umieściła Michała Głowińskiego u Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny w Turkowicach koło Hrubieszowa.
Najbardziej po wojnie doskwierało p. Głowińskiemu zakłamanie i brak wolności słowa. W latach 70. XX wieku współtworzył Uniwersytet Latający, w ramach którego najwybitniejsi polscy intelektualiści prowadzili na spotkaniach w prywatnych domach i w kościołach wykłady z historii i innych nauk społecznych. Wykładowcy i uczestnicy spotkań byli represjonowani przez władze komunistyczne.
p. JADWIGA GAWRYCH – LAT 77
To było 18 marca 1943 wieczorem. Mieszkaliśmy w leśniczówce w Wólce Czarnińskiej obok Mińska Mazowieckiego. Ojciec był gajowym. Otoczyli nas. Gestapo i tajniacy. Na stałe ukrywał się u nas Abram Słomka, uczył mnie i brata grać na skrzypcach, była też Frania Aronson, szesnastoletnia córka rymarza ze Stanisławowa. Tego wieczora była też Teresa Zylberberg i jej mąż Chaskiel Papier. Ukrywali się w stodole na polu przy lesie. Frania, Abram, Teresa i jej mąż natychmiast uciekli. Teresa się cofnęła po kurtkę. Postrzelili ja. Przewróciła się i wtedy strzelili jej w głowę. Była w ciąży. Któryś z żandarmów wybił szybę w oknie i zajrzał. Weszli. Mieli trupie czaszki na czapkach. Jeden z nich wziął mnie za rękę, myślałam, że wyprowadza nas na rozstrzelanie. Ale on tylko spytał, kto u was był. Żydzi – powiedziałam – byli głodni, mama chciała ich poczęstować. Puścił. Powiedział do mamy: „Ratuj, co możesz, bo was spalą”. Wybiegłam na podwórko. Wyprowadzili ojca, rzucili twarzą do ziemi i bili.
Mama złapała Niutka z łóżeczka. Wyrzuciła go razem z pierzynką,
krzyknęła do mnie: „pilnuj go” i wpadła do domu coś chwycić. Nie
pozwolili. Niemiec wleciał za nią, krzyknął „weg” i karabinem podbił jej
oko. Mama zawołała: „uciekaj do Ganków”.
Bała się, że będą strzelać. Obejrzała się. Dom był już w płomieniach.
Ojca rozstrzelano po kilku dniach.
Kobieta ze wsi na nas doniosła. Po wojnie pojechaliśmy do niej. – Jak żeście wyrośli – zdziwiła się.
A kiedy wyjawiliśmy, że wiemy, rzekła: „Róbcie, co uważacie”. I co miałam jej zrobić? Zabić?
p. JANECZKA ROZECKA – LAT 88
Pani Janeczka jest nienaganną przedstawicielką przedwojennych etosowców. Podkreśla, że w życiu najważniejsze są wolność, uczciwość i przyzwoitość. Od 45 lat pracuje w szkole – w warszawskim liceum Sempołowskiej – i uważa, że wobec kryzysu polskiego domu i wielu niepełnych rodzin to na nauczycieli i dziennikarzy spada rola w pokazywaniu, że w życiu warto być uczciwym i przyzwoitym.
Ojciec był legionistą Piłsudskiego, stryj wojewodą grodzieńskim, mieszkali w willi na Felińskiego 6 na Żoliborzu, w rodzinie katolicyzm był naturalny, a dyscyplina w praktykach religijnych była równie ważna jak dbanie o porządek na biurku.
Ojciec został pojmany we wrześniu 1939 roku w Równem i wkrótce rozstrzelany przez Sowietów w Starobielsku. Zostały same z matką. Janeczka studiowała medycynę na tajnych kompletach i została sanitariuszką, dzięki czemu wchodziła do getta dokonywać dezynfekcji. Później walczyła w powstaniu warszawskim 1944 roku. Równocześnie w willi na Felińskiego polskie państwo podziemne prowadziło tajną podchorążówkę, a pod schodami ukrywał się cichociemny- zrzucony z Anglii na spadochronie. Przygarnięto też dwoje Żydów.
Za najbardziej bolesne pani Janeczka uważa zerwanie więzi z ocalonymi po 1968 roku. Nastąpiła wówczas czystka antysemicka, a Polska przestała utrzymywać stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Wszystkie listy do pani Janeczki były przez władze komunistyczne konfiskowane i pewnie leżą dziś w czeluściach IPN. Dopiero w 1986 przez Ambasadę Holandii udało się ocalonym nawiązać kontakt z Janeczką Rożecką.
Kiedy wreszcie udało się pani Janeczce wyjechać do Izraela, by posadzić drzewko w Gaju Sprawiedliwych, ocalonym przez siebie zawiozła żurek, o który gorąco prosili, bo go od kilkudziesięciu lat nie smakowali.
Logo obchodów pierwszej rocznicy śmierci Ireny Sendlerowej, Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata
POLSKIE TOWARZYSTWO SPRAWIEDLIWYCH WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA
Założone w 1985 roku. W 2009 roku w Polsce żyje prawie 800 sprawiedliwych wśród narodów świata, z czego 50 w Warszawie. Pięciu spośród polskich sprawiedliwych uczestniczyło 19 kwietnia 2009 roku w uroczystościach w amerykańskim Kongresie na zaproszenie prezydenta Baracka Obamy.
FUNDACJA IM. IRENY SENDLEROWEJ
Powołana jeszcze za życia Ireny Sendlerowej fundacja podejmuje działania, by w szkołach uczono zasad, dzięki którym Sendlerowa była w stanie uratować tyle dzieci. Są to dobra organizacja własnej pracy, wyznaczanie celów, budowanie zaufania i więzi z innymi ludźmi, nauka języków, przyzwoitość, szacunek dla tożsamości bliźniego.